Wpływ zdrowia zębów na kondycję serca

Nasz organizm stanowi jedną, integralną całość, i zdrowie jednego organu ma niebagatelny wpływ na kondycję drugiego – zapewne większość z Was zdaje sobie z tego sprawę. Mimo to, odczuwając na przykład ból brzucha, nie przypuszczamy, że jego źródła można by doszukiwać się chociażby w kondycji jamy ustnej. Dziwimy się też, gdy nefrolog, kardiolog, czy laryngolog zwraca uwagę na stan naszego uzębienia. Zupełnie niepotrzebnie. Specjaliści już dawno udowodnili, że oddziaływać potrafią na siebie nawet najbardziej odległe od siebie obszary naszego organizmu.

Biorąc pod uwagę ten fakt, należałoby się zastanowić, jakie znaczenie kondycja zębów może mieć dla naszego serca. Czy choroby przyzębia mogą powodować kłopoty z tym jednym z najważniejszych narządów w naszym organizmie?

Choroby przyzębia a skrzeplina

Jak pokazują badania, zaniedbania higieniczne mogą prowadzić do osadzania się na zębach naddziąsłowej płytki nazębnej, na którą składają się głównie bakterie G(+), a zatem te względnie beztlenowe. W poddziąsłowej płytce nazębnej znajdziemy z kolei bakterie beztlenowe G(-), które odpowiadają za inicjowanie i podtrzymywanie procesu zapalnego. Oba te wymienione drobnoustroje wykazują się zdolnością głębokiego wnikania do struktur tkankowych, a przed wnikaniem ich do krwi chronią nas występujące w zdrowym przyzębiu mechanizmy obronne.

Co to wszystko oznacza? Pisząc wprost: problemy z przyzębiem mogą osłabiać nasze mechanizmy obronne, a co za tym idzie – znacznie zwiększać ryzyko chorób wieńcowych. Bakterie typowe dla płytki nazębnej po przedostaniu się do płytki nazębnej grożą zlepianiem się płytek krwi, zaś poszczególne zlepy niosą ryzyko wykształcania się skrzepliny, która może grozić wieloma przykrymi konsekwencjami.

Choroby przyzębia a zawał serca i cukrzyca

Statystyki są zatrważające: ryzyko wystąpienia chorób serca u osób z zapaleniem dziąseł i przyzębia jest wyższe nawet o 70%! Dlaczego? Zapalenie przyzębia, a zatem tkanek otaczających ząb i stykających się z nim w obrębie szyjki, do których należą dziąsło, ozębna, a także przylegająca kość wyrostka zębodołowego, wywołane jest infekcją bakteryjną. Bakterie i toksyny znajdujące się w kieszonkach dziąsłowych, mogą uszkadzać struktury tkanki łącznej i nabłonka, w ten sposób łatwo przedostając się w głąb kieszonek. Jak zapewne niektórym z Was wiadomo, okolice przyzębia są bogato unaczynione, więc rozprzestrzeniające się bakterie mogą docierać nawet do naczyń wieńcowych.

Oznacza to, że osoby z chorobami dziąseł czy przyzębia są szczególnie narażone na ryzyko zawału serca czy udaru mózgu. Ale nie tylko. Wymienione grupy osób muszą także liczyć się z dużo większym zagrożeniem cukrzycą, a jeśli dana osoba już cierpi na tę chorobę, w przypadku problemów z przyzębiem może się ona tylko pogłębiać. Wirusy związane ze schorzeniami przyzębia prowadzą bowiem do podwyższenia stężenia glukozy, co wiąże się z tym, że pacjent trudniej reaguje na leczenie.

Jak leczyć choroby przyzębia? Czy można im zapobiegać?

Jak uniknąć wszystkich opisanych wyżej, przykrych konsekwencji zdrowotnych? Najprostszą drogę do tego stanowi oczywiście kompleksowa, codzienna higiena jamy ustnej. Mowa tu nie tylko o szczotkowaniu zębów dwa razy dziennie, ale również o ich nitkowaniu, korzystaniu z płynów do płukania ust, a także czyszczeniu języka. Koniecznością są również regularne wizyty u stomatologa, które powinny odbywać się nie rzadziej niż raz na pół roku.

Co jednak zrobić, gdy już dopadnie nas któraś z chorób przyzębia? Należy pamiętać, że identyfikacja drobnoustrojów prowadzących do powstawania tego typu schorzeń nie jest łatwa. Na szczęście, od niedawna specjaliści mają do dyspozycji metody biologii molekularnej, dzięki którym można odpowiednio wcześnie ocenić obecność materiału genetycznego drobnoustrojów. Warto z nich skorzystać, szczególnie, że pozwalają dokonać zarówno diagnostyki zapaleń przyzębia, jak i ocenić ewentualne zakażenia wokół implantów.